Pandemia wywołana koronawirusem mocno zweryfikowała społeczeństwo oraz rynek ubezpieczeń. Już teraz możemy wyciągnąć kilka bardzo ciekawych wniosków.
Zacznijmy od tego, że Firmy ubezpieczeniowe bardzo szybko reagowały na zaistniałą sytuacje. Niestety dla „nowego” Klienta, na jego niekorzyść. Umówmy się, tam też są ludzie, którzy potrafią liczyć. No i nie trzeba być Pitagorasem, wystarczyło spojrzeć co się działo we Włoszech. Przykład? Każdego dnia umiera 1000 osób na COVID, każdy ma ubezpieczenie na życie 800 tys, nie ma okresów karencji, a ludzie w panice dokupują polisy, zwiększają zakresy. Wypłaty kolosalne. Firmy natomiast działają na zasadzie prawdopodobieństwa, więc w tym okresie musiały działać. Osobiście im się nie dziwie. Szybka reakcja, zablokowane opcje, granice wysokości sum ubezpieczenia.
W przypadku nowego klienta Firmy dały jasny sygnał – OGRANICZAMY. Niektóre Firmy wycofały takie pozycje jak „leczenie szpitalne”, poważne zachorowania lub obniżyły sumy ubezpieczeń do kilkuset tysięcy na życie. Skończyły się czasy, w których kupowałeś polisę bo chciałeś i miałeś pieniądze. Teraz to firma decyduje czy chce Cię ubezpieczyć i na jakie kwoty. Możesz wymachiwać dwoma tysiącami złotych miesięcznie, ale uwierz mi na nikim wrażenia nie zrobisz, a dla nich już nie jesteś wartościowym klientem.
Po drugiej stronie medalu mamy osoby, który chciałyby się ubezpieczyć, ale po prostu ich nie stać. Obostrzenia związane z koronawirusem, zwolnienia, pozamykane biznesy, brak klientów, brak spotkań. Każdy odczuł to po swojemu. No właśnie, i niby chcesz, niby wiesz, że trzeba, że warto, ale nie ma kasy.
Jedno się nie zmieniło. Największym wygranym będzie zawsze Klient, który już ma polisę, który wykupił ją wcześniej. Na tym ten cały proces polega. Ubezpieczamy się kiedy jesteśmy zdrowi, kiedy nic się jeszcze nie stało. Ubezpieczamy się bo chcemy zabezpieczyć finansowo nas samych, nasze rodziny oraz biznes. Nawet kiedy pojawi się problem finansowym składkę można zawsze zawiesić, a ubezpieczenie będzie dalej działać.
Jakie wnioski i czy w ogóle wyciągniemy z tej lekcji? Bo to, że ubezpieczenie jest niezbędne to wie już chyba każdy Polak. Tylko chcieć się ubezpieczyć, a faktycznie to zrobić…No właśnie. Co jeszcze się musi stać, żeby standardowy Polak wykupił polisę? Niektórzy mieli dwa miesiące wolnego, często z przymusu. Nie zarabiali raptem dwa miesiące… A co jeśli byśmy byli całkowicie niezdolni do pracy? Nie dwa miesiące, ale całe życie. Nie chodzisz do pracy, nie zarabiasz, przy odrobinie szczęścia masz rentę 800 zł, jesteś na utrzymaniu, tworzysz w domu piekiełko finansowe, a co najgorsze – musisz na to wszystko patrzeć.
Obudź się! Ubezpiecz się!